Rzadziej ziemia, rzadziej deszcz
Coraz częściej noc wraca groblą.
Jesteś deszczem, ja jestem ziemią -
między nami wierzbowe drzewo:
twoja woda i moje wiosło.
Między nami się rzeczy dwoją,
zmienia stary porządek senność:
jesteś wiosłem, ja jestem rzeką,
w topiel drzewo z księżycem wrosło.
W takiej chwili, gdy wraca jesień,
łatwo zgubić się zwłaszcza w słowach,
głosy w nicość mgła z wiatrem niesie:
naszą rzekę, na wodzie wiosła,
księżyc, groblę z wierzbowym drzewem
- nie ma świata do wschodu słońca.
http://tinyurl.com/o3r9u8v
Komentarze (21)
I aranek napisała wszystko. Pozdrawiam :)
Jeszcze raz dziękuję i życzę pogodnego, nie tylko za
oknami, wieczora.
ten wiersz jest super , podoba mi sie ..
Doskonały sonet..
Pod każdym względem..
Tylko się delektować..
@sromnego :) Oczywiście: skromnego.
Co też wyprawia ostatnio ta moja wirtualna
klawiatura?! :) A miało być z każdym dniem lepiej
według programisty w miarę poznawania przez nią nowych
słów. Hm... skąd zna w ogóle akurat takie ;)
Witam i dziękuję za zaszczycenie mojego sromnego wątku
Waszymi słowami.
IGUS, jesteś niesamowita! Kłaniam się do samej ziemi
:)
Piękny sonet o dojrzałej miłości, czytałam go parę
razy bo nie mogłam się oderwać, pozdrawiam cieplutko
Wprowadziłeś mnie tym wierszem w magiczną krainę
miłości, gdzie marzenia stają się rzeczywistością
"jesteś deszczem ja jestem ziemią" ten wers oddaje jak
ona i on wzajemnie się uzupełniają, jak są sobie
potrzebni i ważni
a wiosła jak drogowskazy prowadzą ich przez różne
prądy .
ależ się rozpisałam, bo wiersz jest piękną poezją:)
Bardzo lubię magię Twoich pięknych sonetów. Tyle
interpretacji ile czytelników, ale każdy kto kocha
dobrą poezję znajdzie tutaj coś dla siebie.
Pozdrawiam:)
Nie trudno spotkać młodzieńczą miłość, ale cudowną
jest - jesienna miłość. Piękny sonet. Pozdrawiam
nie ma świata do wschodu słońca - może to sen odbiera
to, co było lub będzie, jednak jestem deszczem i
nawilżam ziemię...czy dostanę wiosło? jeśli tak, to
dlaczego zesłalam tyle deszczu, że muszę wiosłować? a
może nie chcę, chcę iść po suchej ziemi...
ciekawie, interpretacji może być sporo
Jesteś deszczem, ja jestem ziemią,ja ci namiętność
daję
ty mi rozkoszy owoc,w pięknej jesieni to ty dla mnie
jesteś
ziemią a ja niebem twoim,ciąglę będę twoją pieśnią dla
mnie ty strofą i wiosłować tak będziemy
w miłości i rozkoszy pod wierzby drzewem uczucie
chwować w:)
Przede wszystkim dzieki za link. Doskonaly.
Szczegolnie Sam klip nawet. ta ekspresja ciala z
muzyka I glosem, swietne powiazanie.zazwyczaj pod
wierszami nie sprawdzam linku. czytam wiersz I nic
wiecej mnie nie obchodzi. ale pogatygowalam sie bo ten
sie nim podzieliles wyjatkowo.
Jako czytelniczke juz mnie zainteresowales wiec teraz
przygotuj sie na to ze bede twoim czestym gosciem.
:)
Co czulam po przeczytaniu pierwszej strofy? ani czulam
ze nie trace czasu. ze w czterech wersach masz moja
ciekawosc to jak nagle w olsnieniu myslisz"o!to jest
dobre" swietny zwrot akcji, w pierwszej spokoj, w
drugiej troche dynamiki, cos jest nie tak, z czego
taki nieporzadek. zmian. zgubic sie w slowach. piekna
metaforyka. bardzo madra. A ostatnia strofa to znowu
genialne podsumowanie wszystkiego o czym pisales.
przedtem wystepowal podmiot. w koncowej nie. zostaly
wiosla.
Czy to nie jest genialne?
Pozdrawiam:)
Zatrzymałem się i nie żałuję
tego że liznąłem
potem jeszcze popracuję
chyba z zaradnym kołem
sliczny sonet o dojrzałej miłosci
pozdrawiam serdecznie:)