rzecz o skarbie, płocie i o...
już dawno nie ma "szarej myszki",
"skarba", "królowej", "rybki złotej"...
kiedy odeszła - już nie "diament" -
przestała drogim być "klejnotem",
z wartością, której nikt nie ceni -
odporna jak zobojętnienie.
nie ma "robaczka", "słonka", "księcia" -
przetopił czas na chłodną grudę.
już nie ma... cóż? i już nie będzie
bajki o parze wśród jagódek.
stare pierniki się ostały.
chrusty - w chruśniaku pełnym malin.
erotyk spoczął w epitafium.
rymy też wyszły nienajlepsze
tym, którzy kochać nie potrafią.
doskwiera pustka, ból w czerepie...
po tym, gdy kulą w płot trafili,
który okalał magię chwili.
więc rozdzielili chwile - na nic.
gdy upadł parkan - strażnik granic.
Komentarze (71)
Witaj, Nowicjuszko :)
Świetny wiersz. Pozdrawiam serdecznie.
Dziekuje, Dziewczyny, za czytania. :)
Nie mialam, Dorotko, na mysli udawanej, raczej
nieudana, ktora moze sprawic, ze ludzie przestaja
umiec kochac :)
Świetny wiersz Elu!
Pozdrowienia serdeczne:)
niestety, ta udawana miłość rozsypała się jak proch...
ciekawie to oddałaś
Rowniez pozdrawiam :)
Ciekawa rozprawka:) Pozdrawiam:))
Dzieki, Zosiak :) Milego :)
Obawiam sie, Sylwio, ze istotnie, tylko tak ci sie
wydaje :)
Świetny. Czytać Twoje wiersze, to sama przyjemność.
Miłego dnia, Elu :)
Tyle zdrobnień,czułych słówek,taka miłość to się
raczej chyba nigdy nie kończy tak mi się
zdaje.Pozdrawiam.
Eluś:)))))))))))))):))))))))))))))))))))))))))))))))))
))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Mixi :)))))))
Oj, Sabo :)))
:)))))))))