RZECZY MARTWE.
w pluszowej zabawce usmiechniętej
widze łzy na plastikowym oku
wyszyty czerwoną nicią uśmiech
rozpruwa się w sercu jej o zmroku
plastik odbija światło sztucznych źrenic
to taki szczęściem wzrok bijący
przecież!
a łzy się topią w świecie pluszu
co nie zna nikt go na tym świecie.
a ja po północy się wlewam
to tego kubka magicznego
i widzę prawdę plastikową
i nie dotyczę świata mego.
zamieniam się w pluszową masę
i myśli me odsyłam w eter
i jest mi dobrze z tym trwać smutku
choć tak umieram powolutku.
na co nie spojrzę, co nieżywe
życiem tętniące mi się zdaje
i choć tu racji nie ma żadnej
ja tu, w tym kubku pozostaję.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.