rzutnik
trrak. to mama. nie trzyma kota, bo rok
wcześniej
podrapał jej policzek. uśmiecha się, ale
czuje mrowienie w stopach, cierpną łydki,
kiedy
to się o nią ociera (wcale nie jest
kotem).
trrak. po miesiącu powietrze zaczęło
gęstnieć i
psy w nim pływały. trrak. trrak. wujek, jak
makrela,
w galarecie naciska na pedały. wszystko
powoli zastygało. mieszkałam w
bursztynie.
trrak. porwało nas w górę, zbyt szybko i
przez to
mieliśmy leżeć w sroczym gnieździe przez
następne
wielkanoce, ale - trrak - ta wielka
ulewa
strąciła nas w dół. widzisz, jaka straszna?
buty,
bluzki i marynarki ciężkie w
nieskończoność.
powietrze je moczyło. na nowo. na nowo.
Komentarze (17)
Wiersz bardzo słabiutki a już inna sprawa że
TWA..pisze takie pochlebstwa i idiotycznie punktuje.
Ps.TWA ( towarzystwo wzajemnej adoracji)
Nie będę więcej pisała pochwał bo tu jest ich bardzo
wiele i mogę tu zginąć,a moje zdanie znasz...wiersz
jest poprostu super...nasza pamięć to taki długi film
a to trrak to takie stop-klatki,wracamy do nich i
uruchamiamy ten nasz osobisty rzutnik...jak zwykle bez
zarzutu
Bardzo dobry wiersz :))... pod powierzchnią tych
kadrów jest o wiele więcej... ta ulewa wszystkie
obrazki spaja w całość, niby nieoczekiwana a jednak
bardzo logiczna... i dla mnie jest jednak czymś więcej
niż ulewą... to coś co się zdarza, czymś co wszystko
zmienia, a to wilgotnienie to przepowiada... i tymi
zdarzeniami nasiąkamy jak te buty, marynarki... w
skojarzeniach jesteś niesamowita :).. podkreślenie
tego gęstnienia galaretą a później z bursztynem jest
genialne... to właśnie jest mistrzowskie... Jestem
zachwycona Twoim wierszem :))
Bardzo mi się podoba, już tytuł był w moim ulubionym
klimacie, obrazy czarno- białe, opowiedziana historia,
emocje.
Ale sobie słodzicie - fe
Misiu kochana, słodka, maleńka .......... tulę do
serca Ciebie za Twoje wiersze, za to jak piszesz. Sama
wiesz, że potrafisz. Nie ustawaj w tym, co robisz i
nie zmarnuj talentu. Czuje się w wierszu zatrzymaną
kadrem chwilkę z życia. Brawo
Twój wiersz to w mojej wyobraźni niemy film, którego
każda stop klatka warta jest dostrzeżenia i
zapamiętania ze względu na świetna jakość obrazu a
także wspaniały przekaz myśli , ale także to, że był
kręcony przez reżysera wysokiej klasy.
podoba mi sie - blysk ostrzegawczy w oczkach kotka
-naturalnie fasynuje go gra swiatel na scianach -
bursztynowe m-1 grzechu warte -projektor ''naszych''
chwil - niemy narrator - cudenko - dzieki
Nawet nie mam śmiałości komentować, chylę głowę przed
mistrzem:)
trrak. I cóż ja przedszkolaczek mogę powiedzieć Misiu.
Pięknie. Te kadry z życia ludzkiego opisujesz
cudownie. Człowiek musi zawsze zanurzyć się pod lustro
Twego wiersza by zobaczyć sens. A wiadomo, że pod wodą
widzi się inaczej niż w powietrzu. Odległości zdają
się inne.
Pięknie Mirando-brakuje mi słów na pochwały.Jak
będziesz tak pracować dalej to szybko wysoko
zajdziesz.Pozdrawiam
Już znam, choć jeszcze nie komentowałam. Podoba się.
Wiesz o tym, prawda? :)
Tak, znakomity, co więcej można dodać. Pozdrawiam.
obrazkowo w przeszłość - fajnie :)) - pozdrawiam
"na nowo. na nowo." - sobie czytam:)) druga jak dla
mnie najbardziej; taki fajny komentarz miałam
wczoraj, a teraz mój iloraz jest w punkcie zero(pora
spać), skasowałaś wiersz w momencie w którym miałam
dodać swoje trzy grosze; a tak serio to ok jest,
nawet bardzo.