Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Sad

Mój najpiękniejszy sen…
Wiesz który ? To ten,
Co blaskiem swym olśniewał wszystko,
A marzenia były tak blisko.
Byłam spokojna, lecz trochę zlękniona,
Ale w żadnym wypadku nie czułam sie stracona.

Przybiegłam do miejsca, który czerwienią świecił
Bo to tu Bóg mi przybyć polecił.
Rozejrzałam się dokoła, z przodu, za siebie
Pomyślałam: Czy tak pięknie jest także w niebie?
W oddali widziałam opadające za widnokrąg słońce,
Które nie było już tak bardzo gorące.
Jednak ono, które jeszcze w stawie się odbijało
Było tym, co tak wspaniale na nastrój działało.
Woda przeźroczysta zadziwiała świeżością
Wyglądała jakby upajała się swoją godnością.
Ryby w niej stale pływające
Ratowały promienie w wodzie tonące.

Owoce piękne, soczyste, dojrzałe…
W tym miejscu nic nie było równie wspaniałe !
Czerwień ich była dowodem smakowitości
A uginające się gałęzie okazem słabości.
Nie mogły poradzić sobie z ich ciężarem
Ale nie narzekały, bo owoce były dla nich darem.
Czyste powietrze nie wymagające pomiaru,
Zmienić swą świeżość nie miało zamiaru.

A mój sen jeszcze bardziej bogaciły
Promienie słońca, które w górze się unosiły.
Sięgnęłam ręką, wysoko, do nieba
A ptakom rzucałam kawałki chleba.
Choć jedzenia miały pod dostatkiem
Przylatywały, by zjeść co im daję ukradkiem.
Były wesołe, a mnie się wcale nie bały
Co chwilę kolejne do mnie przylatywały.

W oddali zobaczyłam leżący na trawie koc
Poszłam w jego stronę, choć pomału robiła się noc.
Musiałam strzepać liście, które na niego spadły przed chwilą
Bojąc się, że w otchłani zginą.
Usiadłam i czułam się zdrowszaa w duszy i na ciele.
Zrozumiałam, że do szczęścia nie potrzeba mi wcale tak wiele.
Sad czereśniowy, który ktoś dawno zasadził
Dał znak Bogu, by właśnie tu mnie zaprowadził…
Do miejsca, gdzie ptaki śpiewają,
A szum drzew swoją melodię grają,
Nad staw, który aż raził swą czystością
I ptaki, które śpiewają z wielką radością.
Gdzie słońce powoli znika z naszego nieba
I trochę dalej leżą niedojedzone kawałki chleba.

Kiedy chwilę później się zbudziłam
Że sen powróci – jeszcze się łudziłam.
Żałowałam, że ten moment w mym umyśle tak krótko trwał
Ale widocznie tylko tyle mi do zrozumienia dać chciał.
Mogę tylko czekać na kolejne podobne sny
Które dasz mi Boże Ty.

autor

prettyangel

Dodano: 2008-05-12 19:58:20
Ten wiersz przeczytano 595 razy
Oddanych głosów: 3
Rodzaj Rymowany Klimat Optymistyczny Tematyka Przyroda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (1)

serduchooo serduchooo

Na ten wiersz również głosuje. Buzi dla utalentowanej
autorki.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »