Sąd ostateczny...
Pluj resztkami snów
O wyzwoleniiu i prawdzie
Strąć braci w dół
Ważne byś ty nie był na dnie...
Wdychaj woń strachu
Kładąc ostrza na gardle
Przelej krew
Którą ubóstwiasz najbardziej...
A gdy nadejdzie dzień sądu
Bezimiennych szeregi
Odesłane z piekła bram
Będą błąkać się po ziemi...
Będziesz gnić w beznadziei
A życia podłe zabawy
Zmiażdżą cię
Jak kiedyś ty swoje ofiary...
autor
.siostra.nożownik.
Dodano: 2006-07-17 01:10:09
Ten wiersz przeczytano 434 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.