Sadem po wiośnie
wiersz
I idź boso przez Serce, gdy ciebie mi
wzięto za wczas
Kozakami zbyt późno, bo zbyt wcześnie widzę
spojrzenia w Nas
Podróż za mała jest
od końca, do siebie
- myślami wrócę tu znów do Ciebie
by poczuć Twój zapachów smak
Gdy widzę, wspominam i świecę
lecz nic nie czując oczyma dotykam ręce
- twój owoców las, co lubię rwać
wcześniej zapragnąć do życia wstać
i przyjść do Ciebie
i śpiewać
I widzę Cię w lesie i Siebie mi daj
Płomieni z deszczem
Blasku, co oświeca mój raj
Owocem, chce dziś się wznieść do nieba
zbudzić, jak kwiaty do życia
I poczułem uśmiechem radość
płynie
chwytając się dłońmi gwiazd
gdzieś, nie otwartych filiżanek
między wierszami
Niech łyk kompotu wolniej zapomni
straconych dni w nas
- tamte dwa
a garaż zapasów, do woli przepełni się z
wdzięczności
I łąki z podmuchem wiatru, jak taniec na
raz ukoi
Widać tu wiele drzew, lecz owoców w nim
brak
i filiżankę, co kawy nie ma
i są łyki dwa
Dawid „Dejf” Motyka
dedykuję mą prozę, pani Ali

Dawid Dejf Motyka

Komentarze (3)
Tak artyzm miesza się z chaosem pół na pół. Proste
rymy psują aurę. Trzeba by posiedzieć nad tym.
Zarówno odbiorca, jak i autor.
Smak zapachów, oryginalna metafora dopełniaczowa.
Ciekawy wiersz.
piękna proza
przeczytałam jednym tchem
miłego wieczoru