Sala 203
W rocznicę śmierci mojej przyjaciółki - Agnieszki
Odrzucona
Wyciągasz rękę
i palcami zgarniasz pustkę.
Nie ma nic.
Opuszczona
Oczami szukasz
punktu zaczepienia.
Nie ma nikogo.
Samotność boli....
Ale jest tak wiele...
Promień drgający
na drobinach kurzu.
Radosny świergot
za odgradzającą taflą szkła.
Ulotny obłok
jak zjawa w oparach mgły.
Krzyk narodzin
i stłumione westchnienie śmierci
tuż obok...
I nadzieja...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.