Sala nr 202
czasem tak trudno nam jest zrozumieć..
z czterech gumowych prostopadłych do
podłogi
z małymi wyszczerbieniami wpuszczającymi
dzień
dowiedziałem się przypadkiem
że nikogo tu nie ma
z prostopadłej do czterech ścian
śmiejącej się czasem skrzecząco
dowiedziałem się także
że cztery prostopadłe do podłogi kłamią
są przecież czyjeś ślady
na równoległej do prostopadłej do czterech
ścian
odgapiające wzory moich butów
i odciski palców pojawiające się właśnie
wtedy
gdy ja trzymam rękę w tym miejscu!
z plamek na równoległej do podłogi
podłogi
dowiedziałem się ostatnio
że istnieje drugi równorzędny świat
nazywany przez osobników mojej populacji
rzeczywistością
nie jestem jednak pewny, czy plamki nie
kłamią
bo przecież gdyby tak było
czy ta obca istota w białym fartuchu
śmiałaby się w ten sam sposób co dnia
przechodząc obok jednej z moich
prostopadłych do równoległej do
poplamionego nieba?
tak trudno jest nam dostrzec w nich ludzi
Komentarze (1)
Powinnaś była iśc z nami na taq wczoraj.Sztuka
świetnie mi pasuje do tego wiersza.A wiersz świetny.
['mam w sobie bańkę powietrza' ]