salomonowy bawół
* . *
słońce w salonie zaszło
skoczył podkręcił wąsa
o popiół w popielniczce
resztki wieczoru otarł
do dna czerni aż biała
z obrazu zeszła dama
podbiegł łapie w ramiona
a ona wrrry... caramba!
przechodzi go wzdłuż na wskroś
bo jest za bardzo blada
pełna zapachu róży
co pnie się po balkonie
i wspomnieniem rozpaczy
przenika siwe skronie
w tę we wtę tan... tan z duchem
na mordercy zgryzotę
przezroczystą dziewuchę
krwawiącą gnilnym potem
szczęka zębami parkiet
sufit skowycze wilczo
gdy próbuje ją objąć
ona w niego jak w sito
raz jeszcze i raz po raz
tysiące goni ją lat
ciągle mu się wymyka
od żądzy biała wpada
w czarnego rozpustnika
po śmierć krew stare rany
mord pod złymi gwiazdami
dwa tysiące trzynasty
pod wóz niedrabiniasty
la la... z pianą jak puchem
niczyj na nocy splocie
zapomnianą dziewuchę
goni w tę i z powrotem
w pustym ciemnym salonie
salomonowy bawół
* . *
http://tinyurl.com/qz6hj73
Komentarze (17)
Pięknie dziękuję Wszystkim za rzucenie okiem do tego
w(rz)ątku :)
beorn - Akurat w Twoich wierszach widzę podobne
dążenie do przedstawienia czegoś nieco inaczej, także
poprzez ucieczkę od tradycyjnych form. Tym bardziej
cieszy mnie, że tak uważasz :)
E_J - Jeśli chodzi o klasyfikację, musiałem oprzeć się
tej dostępniej na Beju, i w sumie nie bardzo
wiedziałem, jak wiersz sklasyfikować. Zdecydowałem się
na opis "romantyczny", bo w pewien sposób tekst
nawiązuje do Romantyzmu, w którym roiło się od
rozmaitych strzyg, upiorów, nimf wodnych, itp.
Oxyvia - Może nie tyle ona go kokietuje i ucieka,
tylko wprost przeciwnie - chce objąć i przelatuje
przez niego jak woda przez sito :) Pozawerbalne
pokazanie, że światy materialny i paranormalny, nie są
w stanie stykać się fizycznie, a co najwyżej
oddziaływać na siebie mentalnie, poprzez zmysły.
On chce objąć zjawę, podobnie jak zjawa jego, ale nie
jest to możliwe.
Dlatego także on - czarny (charakter) i ona - biała
(dama), bo podobnie biel i czerń leżą na tak
przeciwległych biegunach, że zapewne nie są w stanie
się pojąć (tu: objąć).
Hm... no to nagmatwałem, jak zwykle ;)
Super.
Niesamowity, widać zabawę słowem nic tylko podziwiać:)
Bardzo ciekawy wiersz. Podoba mi się.
:)
Szczena mi opadła... Szacun ;D
Ha ha ha! Bombowy ten romantyczny horror! I ów bawół
goniący za młodą dziewuchą, która go kokietuje dla
zabawy i wciąż mu się wymyka - dobre! (Tak to czytam).
A ten mord? Dla romantycznego klimaciku, jak sądzę. no
i oczywiście dla skojarzeń z mordą (tego starego). ;)
Naprawdę fajny, nie gorszy niż "Lilie" Mickiewicza,
która to ballada była również prześmiewcza w stronę
horrorów romantycznych. ;)
ki diabeł, czarodziej, duch? Salomon był królem mądrym
i bogatym, bawołów miał! a ileż dziewic :)
dobry, z rozmachem wiersz, trochę jak wampiryczny
taniec życia ze śmiercią... dzisiaj dama nie musi
schodzić z obrazu dla salonowego lwa:))
treść zatrzymuje, dobra:)
Wiersz jakich niewiele. Podoba się mi.
Przyciągnął mnie tytuł i warto było przeczytać,
świetna zabawa słowem:), ale czy klimat romantyczny,
to nie wiem:):)
Serdecznie pozdrawiam.E.
Niesamowity wiersz! Pod każdym względem..
Czyta się z zapartym tchem.
Początek skojarzył mi się ze "Strasznym Dworem"
Moniuszki, a dalej to już jazda bez trzymanki :))
Pozdrawiam!
Zauważyłem, że lubisz bawić się słowami i nasuwającymi
się skojarzeniami. Nie odrzucasz ich tylko budujesz z
nich narrację, tak, że zaczynają żyć własnym życiem.
Bardzo ciekawy rodzaj ekspresji.
Pozdrawiam. (+)
ciekawy ....salomonowy bawół..
pozdrawiam:-)))))) dzięki za wizytę u mnie
Ciekawa fantastyka. Świetny tytuł.
Wiersz naprawdę super.
Pozdrawiam
Bardzo sugestywny wiersz, dla mnie super:)