Sam
Śnił mi się mężczyzna,
czarny, brudny, zgorzkniały
od niepowodzeń.
Ciągnął dom,
pochylony jak chłop,
czy żołnierz.
Droga wydarła mu buty
i wszystko, co wypadało
przykryć dachem.
Lina sklecona z rzemieni
wrosła w ramię.
Ciemność wokół niego
i w nim, pękła w połowie
pacierza.
Sztachnął się,
zasępił.
Dom spakował
do butelki po dżinie.
autor
pirania67
Dodano: 2013-03-04 06:53:20
Ten wiersz przeczytano 707 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Nawet koszmary rozmywają się nad ranem a i ranek
mądrzejszy od wieczora:)
Pozdrawiam:)
step. kokieteria z tym dylematem:-). pozdrawiam:-)))
Mam dylemat - pochwalę - żebrzę o punkty, zganię -
odgrywam się.
Więc tylko odcisk szaroburej łapki zostawiam.
Krzyk samotności i niepowodzenia często zamykają się w
butelce.
....sny mają barwę różnego koloru,to wszystko zależy
od naszego humoru... pozdrawiam i miłego dnia życzę..
pesymizm i samotność
a może tęsknota i ...
Mam nadzieję,że to tylko sen i choć koszmarny, to
minął z brzaskiem dnia.
Smutny obraz, prawdziwy niestety. Bardzo ciekawe i
celne metafory - robią duże wrażenie. Pozdrawiam :)
Śnisz o mnie? :-) :-) :-) Podobasię. Miłego...
Śnisz o mnie? :-) :-) :-) Podobasię. Miłego...
Ciekawy obraz, wyrażony ponuro, ale pięknie.
Smutny sen, ale... z temat z życia wzięty,
"zgorzkniały
od niepowodzeń." Cieplutko pozdrawiam