Sam nie wiem
nad chmurami miesza się widok gwiazd
matowe niebo i przesmyk świata
zbyt mało zdystansowany na kroki nocy
pod nogami głowy
wygładzone kamienie jak umierające oczy
pamiętające uniesienie brwi
ślepe w blasku księżyca
spojrzenia błądzą między drzewami
dotyk staje się chłodniejszy niż poranek
tramwaj w blasku latarni
rozdzielił dwie strony miasta
i cofają się skrzydła mostu
trudno znaleźć odniesienie w snach
gdy strach przed lataniem
przypomina odgłos spadającej wody
Komentarze (11)
Świetna refleksja pozdrawiam serdecznie :)
Wiersz na wysokim poziomie, ale treść, albo to co
autor chciał powiedzieć pozostaje dla mnie za mgłą...
Przyznam - na tej kiści jest wiele zielonych liści i
sporo soczystych owoców :)teraz przytoczę mój ulubiony
fragment z Safony(może się różnić od oryginału bo
piszę z pamięci ale sens zachowany):"czerwone
jabłuszko na szczycie drzewa ukryte gdzie tylko
nieliczni dojrzeć lub zerwać je mogą". Życzę Ci byś
był tym nielicznym zerwał to soczyste jabłuszko
poezji.
Roxi może jest trochę agresywnie zmieniłem))) pozrywał
bym z twojej kiści trochę
Dziękuje państwu za komentarze
Ładny:)pozdrawiam serdecznie:)
wiersz jak przypuszczam o lęku, obawach na pewno nie
przed lataniem bo to metafora. Słowo "konstruktywny"
nie pasuje mi do reszty wiersza gdzie dużo lirycznych
gwiazd i księżyca.
bardzo dobry wiersz :)
ładnie
pozdrawiam noworocznie
Podoba się.
Pozdrawiam :)
ładnie
Pozdrawiam serdecznie
Ciekawie, a to odniesienie strachu przed lataniem do
dźwięku spadającej wody - luźne skojarzenie z hukiem
wodospadu. Muszę pomysleć nad tym wątkiem.
Pozdrawiam :)