sam przeciw sobie...
Próbuję czasem stanąć na moment,
by światu przyjrzeć się z bliska,
posłuchać tego,co mówią ludzie...
chociaż czasami,ból serce ściska.
Jeden o drugim mówi z niechęcią,
pełno w nim drzemie zawiści...
Słowa,co ranią i zabijają,
rodzą się z nienawiści.
Jeden drugiemu kłody podkłada,
żeby już tamten kroku nie zrobił...
I czeka tylko kiedy upadnie,
bo gdyby upadł...toby go dobił.
Wszyscy mówili o jakichś zmianach,
lecz ja nie wierzę w te rzeczy,
słowa przeminą,a zmian nie będzie...
bo człowiek sobie sam przeczy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.