Sam z samym sobą
Sam mnie na świat posłałeś
Sam mnie z niego zabrałeś
W tym okresie w międzyczasie
Co przeżyłem to opisze
Ile razy było źle
Ile razy mówili mi kocham cię
I co czy coś dla mnie robili
Nie! tylko z bólem w sercu pozostawili
Anioły demony w mojej głowie
podpowiadali
A mnie tylko na mnie się uwzieli
Nawet teraz jeszcze czuje
Nawet teraz mam je w sobie
Pamiętasz też to od jednego się
zaczynało
A jak drogą powrotną się powracało
Jednak się nagle skończyło
Spytasz, czemu bo to uczucie zginęło
Nie raczej zostało zapomniane
Dzięki tobie ujarzmiane
Przestałem płakać nad sobą
Bo bez sensu walić w mur głową
A pamiętasz te obietnice jak staliśmy
wszyscy razem
Jak jeden za drugim stawał w ręku z głazem
No i co zostałem sam
Tylko ciebie jeszcze mam
Sam przeciw światu już raz stanąłem
Już nie jedną klęskę przez to poczułem
Jednak dalej brudzę siew tym bagnie
Nadal tu jestem i powoli rosnę w siłę
Ale ty mnie teraz zabierasz
Przychodzisz do mnie w nocy i mówisz
„już umierasz”
Walczę staram się nie poddaje
Jednak ty znasz moje żale
I zamykam oczy czy już teraz
Czy się skończył mój poemat?
I nastąpi wielki koniec
Tylko dla mnie, bo ty nie możesz tak polec
Raz jeszcze tylko jedna myśl przemknęła mi
po głowie
Czy żyłem dobrze, czy żyłem godnie nikt mi
już na to nie odpowie
pamiętaj nikt nie jest doskonały...........
Komentarze (1)
Doskonałość jest cechą aniołów. Ludzką rzeczą jest
błądzić.