Sam sobą
Jestem już sobą samym zmęczony,
jestem znudzony już samym sobą,
gdy patrzę na lustro nie patrzę do
lustra,
nie kocham się w sobie, gdy kocham się z
sobą.
Zbyt długo już związek mej duszy i ciała
marnością codzienną trwa uświęcony,
jestem znudzony już samym sobą,
jestem już sobą samym zmęczony.
Myśli jednakie wciąż w głowie się rodzą,
mantrami snute przez umysł znużony,
jestem zmęczony już samym sobą,
jestem już samym sobą znudzony.
Ach, zerwać by wreszcie sznur
świadomości
i wybiec w krąg światła swobodą rażony,
rozkoszą się krztusić, że wciąż jestem
sobą,
być choć raz jeden sobą urzeczony.
Tymczasem w bezruchu trwam wciąż
niezmiennie,
skóry kaftanem w krąg osaczony,
bo jestem zmęczony już samym sobą,
bo jestem już sobą samym znudzony.
Więc tkwił będę w lustrze nie patrząc do
lustra
i żywił nienawiść kochając się z sobą
i wciąż sobą samym będę zmęczony
i będę znudzony wciąż samym sobą.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.