sama ze sobą
Nastał wieczór-czas się posmucić,
ulubioną piosenkę pod nosem zanucić.
Upragnionego towarzystwa dotrzymuje mi
miś,
tak potrzebny bardzo dziś.
W melancholię już popadam.
Czuję,jak przez Niego wpadam
w otchłań smutku i żałości...
Tak,obdarłeś mnie z godności.
Mam ochotę schować się pod ziemię.
Naiwne dziecko wciąż we mnie drzemie.
autor
lofmiś
Dodano: 2005-10-30 00:08:52
Ten wiersz przeczytano 325 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.