Sama ze strachem
Pamiętasz?
Powiedziałeś, że sobie poradzę.
Obiecaleś,
Że będzie przy mnie,
Gdy znów zacznę się bać...
To tylko sprzeczka,
Lecz mi tak nie wiele czasem trzeba,
By stabilność uciekła mi spod stóp...
Gdy w złości milczysz
Samotność przywołuje lęk.
Opatulam się ramionami
Jakbyś to był Ty...
Znów tak bardzo się boje,
A Ciebie nie ma przy mnie,
Znów sama musze to znieść
Choć nie wiem gdzie się podziać,
Gdzie schować się -
Sama nie wiem przed czym szukam
kryjówki...
Jak mam się bronić,
Jeśli biorąc każdy oddech
Truje mnie nasączony strachem tlen..
Komentarze (5)
Wiary w siebie trzeba,
By się życia nie bać!
Pozdrawiam!
Podoba sie calosc.
Pozdrawiam.
Tak samo :)))))
Za Shizumą.
Zakończenie genialne, chociaż rozpaczliwe.