Sama... Zewsząd pomocy brak
Napisane dawno...
Odepchnięta przez życie,
Odepchnięta przez los...
Łez już nie ma,
Bo i niby skąd...
Wszystkie wylane zostały,
Nie raz już, nie dwa...
Życie torturą się stało,
Nie, nie teraz, to już od dawna trwa...
Przestałam walczyć,
Już sensu w tym brak...
Nie mam niczego,
Bo kto by ze mną męczyć się chciał...
Nikt nie rozumie,
Powtarza: "Przestań, nie wygłupiaj
się"...
Jak mam przestać, skoro pomocy znikąd,
Nie wygłupiam się, to nie jest fałsz...
Ostatnia dobra dusza zostawia mnie,
Twierdząc, że bez niej będzie mi lżej...
Chryste, czy nie wiesz jak bardzo mylisz
się?!
Rany się goją, jednak z tą nie jest
tak...
Zaczynam wątpić, czy ból ciała pomaga
zwalczyć ten stan...
Dusza dalej krwawi,
Nic już nie zrobi nikt...
Bo jak to powiedział Augustyn święty:
"Łzy są kroplami krwi duszy",
A mnie już ich brak...
...teraz już lepiej jest :*
Komentarze (1)
dobrze, że teraz jest już lepiej, nigdy nie jesteś
sama - jest Bóg..:) Wiersz jest bardo mądry, ładnie
napisany wielki plus:) podoba mi sie:)