Samo-zabójstwo.
Ponoć jestem nadwrażliwa,
choć nie czuję nic.
Ponoć jestem wciąż żywa,
choć czasem chciałabym zgnić.
Nie otwieram się dla ludzi,
nie mówię,co mnie boli,
czekam,aż ktos mnie obudzi,
bo na razie śpię zamknięta w słoju.
Zaszyłam swe usta mocną nicią,
by nagle nie zacząć się zwierzać,
milczenie jest dobrym okryciem,
gwarancją,że nikt nie będzie cię znać.
Wolę jedną decyzja zakończyć życie,
zamknąć wiekowe drzwi na kłódkę,
zrobić coś zwanym samo-zabiciem,
i wypić samotnie zatrutą wódkę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.