Samobój
Anno,
wszystkie dziwy świata są niczym
bez ciebie. Ranek nie lubi próżni;
pcha zimne palce pod kuse spódniczki
dziewcząt na zakrętach. Trzeba obciągać
co się da, nazbierać ciepła, choćby było
złudne
i ulatywało z kolejnym papierosem.
Wiesz, ostatnio często śnię o kobietach
upadłych. Ktoś musi zaliczać glebę,
gdy zabraknie liści.
Komentarze (11)
al-bo, taki był zamiar.
Dziękuję wszystkim za poczytanie :)
Ktoś zawsze cierpi.
prawdziwy samobój, bo rzadko która długo żyje. A
podobno lekka praca...Podoba się.
Fajne
swietny
Bardzo mi się podoba!
Z przytupem!
Pozdrawiam :)
:)
yeah.
przepraszam, ale rozbawilas mnie tymi dziwami,
obciaganiem, upadlymi, gleba, liscmi:))
swietne skojarzenia, przerzutnie i cala opowiesc o
damie lekkich obyczajow, no i tytul:)
jesli zle odbieram, sorki;)
pozdrawiam
Świetne :)
ziemia przyzwyczajona do pokrywania
Pozdrawiam serdecznie
W świetnym stylu ten samobój:) Miłego dnia.