Samobójca...
Spoglądając w milczące gwiazdy
zawiązałeś na szyi
sznur z niespełnionych
nadziei i skoczyłeś w
otchłań zapomnienia...
Nic się nie stało...
Niebo nie zapłonęło,
drzewa nie zaczęły płakać,
a skowronki nadal nucą
melodie zakochanych...
Chciałeś pójść do nieba
by z aniołami pieśni śpiewać
a jednak...
Wisisz na tym sznurze
już czwarty rok i Bóg
nie przyszedł po Ciebie...
Patrzysz zamkniętymi oczami
na swoje ciało odarte
z marzeń i pragnień
i ze łzami w oczach
wspominasz delikatny
smak pocałunków...
Nikt o Tobie nie pamięta,
Nikt Cię nie kocha,
Nikt po Tobie nie płacze...
ANIOŁY UMIERAJĄ SAMOTNIE...
Pamięci mojego przyjaciela....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.