Samobójstwo
Ten wiersz wraz ze śladem na przedramieniu jedynym świadectwem tego co się stało.
Miła rzecz, zacne uczucie
Krew ogrzała mnie
Tak niewinnie
Pocałunek
W dół do spragnionej dłoni
Gładzi mnie po ramieniu
Cierpliwie czekam
Noc nadeszła
Wszystkie moje demony
Stoicie dziś nade mną
Odbieram wam siebie
Zabijam was
Przybyłyście siostry smutne
Podziwiać jak światło
Ucieka z mych oczu
Uśmiechem witam
Czarny Serafinie czworoskrzydły
Czemuż klękasz przede mną
Boli! skrzydła w żyły topisz
Pióra barwisz
Krew spada na bruk rozpaczy
Tragiczny marsz rozpoczęty
Krople rytm podają
Krok w otchłań
Oplatacie moje ciało kirem
Siostry zwaśnione
Nie pomaga
Chłód
Aniele hebanowłosy, upadły przyjacielu
Zanurzam się w czerni twych skrzydeł
Bądź mi tarczą przed mym czynem
Rany pielgrzymka
Brzęknął nóż podłego ideału
Złamał przeznaczenie
W kąciku oka świeci
Żalu kropla
Sinych policzków przestwór dopalasz
Białymi oczodołami
Wysysasz mą siłę
Skatowany
Ktoś mi cud odebrał
Miast się zakończyć
Bólem was darzę
Przebaczcie
Lecz nic się nie zmieniło. A mogło, gdyby nie przyjaciele, którzy mnie uratowali
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.