Samoocena
Mężczyznom pozazdrościć
mogłaby dama pusta,
niebywałych zdolności
do omijania lustra.
Nie liczą przed nim zmarszczek,
nie widzą, że coś zwisa
i przez to jest im łatwiej
odgrywać Adonisa.
Gdyby wspomniana dama
umiała brać z nich przykład,
to czułaby się z rana
niemal jak Afrodyta.
autor
krzemanka
Dodano: 2020-08-08 12:27:12
Ten wiersz przeczytano 1324 razy
Oddanych głosów: 40
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (52)
Dziękuję Eleno, Mario i Anno za odniesienie się do
przekazu. Miłej soboty wszystkim:)
zbabieli*
Coś w tym przywiązaniu do wyglądu jest, choć teraz i
mężczyźni, że tak powiem- zbabileli..
a gdy samokrytyka w ogóle nie dotyka
to owa dama mknie jak mucha i jak mucha znika
i gdzie tam jej do Adonisa jeżeli przy przysiadach ta
Afrodyta krzyczy już - ta misa niedomyta...
:) Celnie! Nie wiem skąd się to bierze, że kobiety w
lustrze najczęściej widzą mankamenty.
Pozdrawiam :)
Serdecznie dziękuje wszystkim gościom za komentarze
(wierszem i prozą) oraz uśmiechy. Cieszy mnie Wasza
reakcja na
poruszony temat. Miłej soboty wszystkim:)
Witaj Aniu:)
Ja codziennie patrzę w lustro ale żeby się ogolić,z
Adonisa to chyba nic nie mam:)
Ale jak zawsze celnie:)
Pozdrawiam serdecznie:)
:-)))))))
Ba!
świetny humor i satyra
rozbawiłaś Aniu :)
To prawda, że mężczyźni mniej się
przejmują swoim wyglądem i stać ich na
samoakceptację, dobrze, że podkreślasz Aniu, że to
ironia, bo msz nie jest się pustym, gdy nam trudno
zaakceptować mankamenty wyglądu, gdy pewne historie
rażą naszą estetykę,chyba nie musi to świadczyć o
naszej pustce.
Msz dbałość o siebie to dobra cecha, oczywiście bez
przesady i popadania w skrajności, poprawiając sobie
na okrągło urodę i myślenia tylko o niej, ale
skrajność nie jest dobra w żadną stronę, msz panowie
często popadają w tę drugą, gdy zupełnie się swoim
wyglądem nie przejmują, oczywiście nie można
generalizować,bo każdy człowiek, niezależnie od płci
jest inny.
Mnie moje "słoje" na twarzy rażą, ale są i jakoś już
się trochę do nich przyzwyczaiłam, lecz gdybym była
bardzo dobrze sytuowana, to pewnie bym zrobiła jakieś
poprawki, czy dlatego jestem pusta?
Nie wiem, raczej uważam, że bywam czasami estetką, ale
pewnych rzeczy nie jestem w stanie przeskoczyć, z
drugiej strony staram się być sobą, dlatego np. noszę
długie włosy i nie przejmuję się tym czy to komuś
pasje czy nie, jak mi przeszkadzają to je upinam, może
je trochę zetnę, ale tylko dlatego, że tak mi będzie
wygodniej, nie dlatego, że ktoś tego sobie życzy.
W moim odczuciu kobiety zawsze przejmowały się
bardziej swoim wyglądem, niż faceci, a faceci niestety
głównie patrzą na wygląd, dopiero później na tzw.
wnętrze...
Zatem chyba to nie dziwi, że nawet dla nich, nie tylko
dla siebie kobiety chcą wyglądać jak najlepiej, a poza
tym im jest się starszym, tym chyba łatwiej się
pogodzić z tym, że czas trudno zatrzymać, ale jeśli
ktoś umie to zrobić i może, to mu się nie dziwię,
wygląd niestety jest ważny, a dziś wręcz jest na to
nacisk by dobrze wyglądać, ale nie dajmy się
zwariować, poza tym oczywiście, że nie powinien być on
najważniejszy, ale panowie często wymieniają żony na
nowszy, młodszy i ładniej wyglądający "model" :(
Ironia życiowa, chyba zawsze na czasie...
Pozdrawiam Aniu serdecznie :)
Uśmiałam się :)
Bywa prawdziwe.
Mam swe latka, więc "odciski"
tu i tam po prostu są.
I choć dumą z nich nie tryskam
nie chcę załamywać rąk.
Afrodytą się nie nazwę -
po co w oczy kłamać swe?
Z własnym lustrem trzymam sztamę...
ono też starzeje się!
:)))
Do pewnego czasu można nie używać lustra. Później
trzeba je używać, by zobaczyć części ciała
przesłonięte brzuchem...
Waga i lustro nie kłamią, warto ich słuchać.
Pozdrawiam
Lustro nie kłamie, każdy mankament pokarze. Cieszy się
jak czas nas zmienia - nic dobrego nie ma w nim do
zobaczenia.Udanego weekendu:)