Samotna łza
moja samotność ubrana w kolory nadziei
co są jak tęcza po deszczu zwątpienia
wśród atramentu gwieździstej nocy
roni samotną jak krople rosy poranka łzę
w oczekiwaniu na pierwsze promienie
Słońca
które ogrzeje rozproszone myśli
myśli które zaproszą jak gospodarz do stołu
wspomnień
z tęsknotą za ojcem co miał tulić do
serca…
sztuczne jakby silikonowe serce
wypchane resztkami nadziei
nieczułe bo trudno jest dostrzec ludzką
krzywdę
własnymi prawami rządzi
rządzi
żelaznym prawem dzierżonym w swym ręku
tylko po to, by jak najszybciej
dojść do władzy
omijając ścieżki prawdy...
moja samotna łza
wciąż rodzi się jak nadzieja
jest oczyszczeniem
wśród często niezrozumiałej
codzienności…
Komentarze (10)
Piękna refleksja.Smutna,ale z nadzieją.Pozdrawiam
serdecznie:)
Piękny uczuciowy wiersz, jest smutek ale jest i
nadzieja. Pozdrawiam serdecznie.
jedna łza będzie szukała towarzystwa
Pozdrawiam serdecznie
Samotność jest gdy tracimy kogoś dla nas ważnego, ale
życie podsuwa nowe rozwiązania - Pozdrawiam
Samotna łza
"z tęsknotą za ojcem co miał tulić do serca…"
czy: 'co umiał'
bo to wielka róznica
przedostatnia zwrotka [ i przedostatni wers] jakby
"nie z tej parafii"
"wciąż rodzi się jak nadzieja"
można po prostu przerzucić na koniec.
pozdrawiam.
Piękny refleksyjny wiersz. Nie daj Boże samotności.
Pozdrawiam.
Samotność to taki siedmiogłowy smok, trudno go
zwalczyć +)
Samotna łza często nam się wymyka.
czasami trudno jest zrozumieć życie i prawa nimi
rządzące,,,,pozdrawiam