Samotne wyspy
I staram się iść
I minąć na ulicy Cię
Nie roniąc przy tym łez.
Udało się kolejny raz.
Gładko poszło, poczułam
Że mogę dotknąć gwiazd.
Że Ty i ja to nie ten świat.
W tym życiu przecież nie było nas,
Żadnej chemii ni uczucia między nami.
Od zawsze byliśmy samotnymi wyspami.
Widzisz mój uśmiech, nie do Ciebie
skierowany.
Za to przyjaciele widzą mnie zalaną
łzami.
Zabawne jak wzrokiem uciekamy,
By poczuć pustkę w sercu,
Rozdrapać stare rany…
Udać przed samymi sobą,
Że się nie znamy.
Komentarze (1)
Sens wiersza trafia w serce! I forma świetna,jakby
strzała...zamierzona? Pewnie dlatego trafia.