Samotni w tłumie
Samotni w tłumie - kroczą własną drogą.
Nikt ich nie poznał z prostego wyboru:
- W napięty grafik obcy już nie wchodzą.
Blokowa klatka z tuzinem betonów.
I tylko schody zaskrzypią nad ranem,
echo poniesie klucza brzęk matowy.
Bezduszne wiersze nikomu nieznane
krótko zadźwięczą i upadną na chodnik.
Samotni w tłumie, choć blisko za ścianą.
Nikt nie zrozumie, w czym sedno i motto.
Trzeba by na tym padole przystanąć -
poczuć jak gorzko smakuje samotność.
Komentarze (27)
Wzrusza budzi refleksję Twój wiersz Madziu
Piękny wiersz Magdziu. Mimo tłumów widzi się tą gorzką
samotność.
przeżyta na własnej skórze z empatią patrzy na
samotność u innych ludzi...serdecznie pozdrawiam
Krzemanko
Myśli mieszkańców zaprawione egoizmem brzęki kluczy,
odgłosy schodów po których schodzi obojętność to
wszystko dla mnie tworzy bezduszne wiersze, bo nie
takie od serca. Pozdrawiam. Powtórzenie wyeliminuję.
Pozdrawiam serdecznie.
Bodzieńko, a ja tutaj jestem czujesz? Uśmiechnij się.
ja dziś też jestem samotna choć tłum wkoło ....
pozdrawiam
Bardzo mi się podoba!
Mieszkam w bloku. U nas na szczęście schody betonowe i
tylko dudnią, nie skrzypią ;)
Pozdrawiam! + :)
msz zapisał bym ten tekst tak
(oczywiście, jak krzemanka, niczego nie sugerując);
w tłumie samotni własną drogą kroczą;
wyalienowani, wciąż na uboczu
niezrozumiani, stale się boczą
na beton klatek jednakowych bloków
kiedy drzwi tylko zaskrzypią nad ranem
i echo niesie brzęk kluczy matowy
bezdomne wiersze przez wszystkich niechciane
opuszczają tupiąc klatki schodowe
samotni w tłumie, który tuż za ścianą
przechodzi pomimo w sedno i motto;
"już nikt nie ma czasu, aby przystanąć
i poczuć jak gorzki smak ma samotność"..
A wszystko przez blokowiska, sypialnie...ludzie
mieszkają, obok i się nie znają...czasami zdawkowe
dzięń dobry...i tyle z nas co po nas...pozdrawiam
serdecznie
Naprawdę przyznać się trudno
mieszkając w Łodzi… w Sosnowcu…
że jesteś wyspą bezludną
na oceanie wieżowców.
Podoba mi się ten rytmiczny wiersz o samotności.
Jednak na miejscu autorki
przemyślałabym ten fragment
"Bezduszne wiersze nikomu nieznane
krótko zadźwięczą i spadną na schody.", msz prawdziwe
wiersze nigdy nie są bezduszne, a poza tym warto
byłoby pozbyć się powtórzenia "schody". W ostatnim
wersie czytam sobie "gorzko" zamiast "bardzo".
Wiadomo, że to sugestie czytelniczki, a nie rady
eksperta. Miłego dnia.
Ten smak nie jest zbyt dobry.