[ Samotnie jednoosobowo ]
Poczułam się pięknie
gdy głowę oparłam i dłonią trzymałam rame
okna
patrząc na księżyc.
a z tyłu muzyka i świeczka zapalona dla
siebie.
...
Palę się.Lubię zapach zgaszonych
zapałek.nietylko.
A potem zaczełam tańczyć.To nie było z
pewnością tango.
Tango jest prymitywne , a do niego trzeba
mieć
czerwoną sukienkę i zgrabną
sylwetkę.przynajmniej tak jest w mojej
głowie.
Tego i tamtego mi brak.
Zaczełam tańczyć ze sobą po ścianach.Mój
cień powiekszał się jako odbicie.Mój cień
był dosyć seksowny.Falował.Prawie mnie
podniecił...
Komentarze (5)
Też lubię zapach gaszonych zapałek, ale z ogniem
lepiej nie igrać ;)
brak mi słów, nawet nie mogę opisać mojego zachwytu,
podczas czytania tego wiersza odczuwa się coś
nadzwyczajnego... perfekcja, świeżość, może cząstkę
samego siebie...
Bardzo osobiste doznanie i wyznanie tak misternie
oddane, że prawie widzę Cię tańczącą z własnym
cieniem. Piękny wiersz.
Ech ta wyobraźnia. Tańczy z kim chce i gdzie chce... i
jeszcze zagra na zmysłach.
,,Mój cień był dosyć seksowny.Falował.
Prawie mnie podniecił...''-jestem pozytywnie
zszokowana.Zaskakujesz mnie pomysłowością!