Samotność
Czym jest Samotność? Cóż to jest za stan?
Na to pytanie szukało odpowiedzi już wielu
poetów.
Czy ją znaleźli? Nie wiem.
Wiem natomiast, że ja o to nie pytałam,
Ja odpowiedzi na to pytanie nie szukałam,
Bo nie chciałam!
Na Boga! Ja Samotności nie szukałam!!!
Nie chciałam poznać Jej smaku!
Ja pragnełamm znać tylko smak Radości i
Miłości.
A jednak… znalazła mnie Ona,
Odszukała mnie wśród milionów,
I wybrała właśnie mnie na swoja towarzyszke
drogi,
Drogi niełatwej pośród cmentarza dusz,
I złamanych serc.
W czasie wspólnej drogi karmi mnie Ona,
Gorzkim winem i chlebem cierpienia,
Schładza me rozpalone ciało płonącymi łzami
Samotności,
Prowadzi mnie wśród ciemności,
W nieznane zakątki duszy i serca ledwie
bijącego,
Serca zmęczonego,
Serca krwawiącego!
Serca konającego…
Gdy się potykam i nie chcę już iść,
To Ona podnosi mnie z ziemi i mówi żebym
szła dalej…
Prosi mnie bym wytrzymała tę wspólną drogę,
Lecz mi już powoli brakuje siły,
Nie chcę już iść dalej wśród ciemnej nocy.
Chcę ujrzeć światło poranka! Nic więcej.
Pragnę cieszyć się życiem, kochać!
Nic więcej!
Mam dosyć bólu i cierpienia w sercu,
Dosyć goryczy i rozczarowań codziennością,
Mam tego dosyć!
I cóż z tego, Samotność mnie nie słucha,
Nie obchodzą Ją me prośby i błagania, by
odeszła
By zostawiła me serce i duszę w spokoju.
Jest głucha na me prośby i wołania o
litość,
Prowadzi mnie niczym niewolnika skutego
łańcuchami cierpienia.
W czasie naszej drogi mijam wielu ludzi,
Błagalnie wyciągam ku nim ręce prosząc o
pomoc,
Proszę o to by ktoś wyrwał mnie z rąk
Samotności!
Jednak nikt tego nie uczyni,
Nikt nie wyciągnie do mnie pomocnej dłoni,
Bo nikt poza mną nie widzi mej Towarzyszki,
Nikt…
Cóż mam, zatem uczynić z mą Samotnością?
Zgodzić się na Jej obecność?
Przyzwyczaić się do Niej?
A może po prostu pokochać Ją?
Albo raczej coś przeciwnego?
Starać się Jej uciec?
Walczyć z Nią?
Nie!
Nie uczynię niczego takiego!
Pójdę z Nią dalej, lecz Jej nie pokocham,
Pójdę z Nią dalej dlatego, że wierzę, że
już wkrótce,
Zaprowadzi mnie Ona do swych sióstr,
Do Miłości i Radości,
I dalej pójdę razem z Nimi,
Pójdę razem z Nimi po to by kiedyś znów
spotkać,
Moją Samotność
...Jeżeli jesteś aniołem śmierci przyjdź do mnie, usiądź obok, okryj mnie skrzydłami i zabierz daleko z stad... nie chcę tak żyć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.