Samotność
Cmentarz mgłą spowity i kaplica jakich wiele...
Czarne niebo i księżyc płonący
W kaplicy blade światło tańcuje
Rytm nadaje mu płomień świecy
Wyginany ruchem powietrza
Stoję wspierając się rękoma przy oknie
Wlepiam ślepia w oko mrocznego nieba
Oko odwzajemnia smutne spojrzenie
Pojmuje iż to jego samotna potrzeba
Płaczemy tak co noc rozmawiając
Jak inni co również pomarli dla świata
Do równego nam samotnika łkając
autor
Gustaf
Dodano: 2006-10-31 17:07:39
Ten wiersz przeczytano 643 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.