Samotność
Siedziała sama
patrzyła w dal
nagle po jej policzku spłynęła łza
lecz ona siedziała nieruchomo
nie otarła jej
jej spierzchnięte usta powtarzały cicho
jedno słowo
było to imię ukochanego
po którym została jej tylko wieczna
cisza
i nadzieja że może w oddali pojawi się
choćby jego cień
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.