samotność
budzę się w nocy
słyszę szelest kartek na podłodze.
Patrzę.
Nikogo nie ma.
Myślę.
Życie moje do góry nogami się przewraca.
Chcę pozbierać, poukładać.
Ale kartki uciekają.
Widzę Ciebie stojącego naprzeciwko.
Całujesz, ale nie mnie.
Moja papierowa dusza pogięła się i spaliła
w kominku namiętności.
autor
rysia
Dodano: 2009-07-21 20:54:33
Ten wiersz przeczytano 521 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Piękny wiersz i trafne metafory, skłania również ku
refleksji... Pozdrawiam.
"Moja papierowa dusza pogięła się i spaliła w kominku
namiętności." moja też już płonie silnym ogniem...
miej nadzieję, pozdrawiam ;)
Zawirowania życiowe...ładny wiersz. Pozdrawiam;)