Samotność
Wieczory takie długie.
Ja sama w moim oknie.
Nie widać nikogo.
Stoję , tam samotnie.
Wyglądam, czy nadchodzisz ..
Czy tylko mnie zwodzisz?
Nadsłuchuję kroków, tuż przy moim bloku.
Serce się raduje, samotność odchodzi.
Lecz to nie Ty, nie Ty nadchodzisz.
Noc taka długa, czuję się okropnie.
Ja sama w moim ciemnym oknie.
Może jutro, nim gwiazdy zabłysną.
Przyjdziesz do mnie z czerwoną różyczką.
Serce zacznie bić mocniej, będę się
uśmiechać.
Nie będę już stała w mym oknie- samotnie.
Komentarze (11)
Witaj elusiu:)
Samotność jest nie do zniesienia, chyba, że z wyboru a
to już całkiem inny temat.
Pozdrawiam:)
czasami warto tkwić w samotności niż być krzywdzonym w
miłości ...
pozdrawiam ;))
Zgadzam się z Krzysztofem. Czyta się lekko, ale
brakuje poetyckości. Chętnie przeczytam kolejny.
Pozdrawiam
Jak umieścisz coś nowego. Wierzę, że kolejny będzie
lepszy i bogatszy w metafory. Pozdrowionka.
Prosty aczkolwiek przyjemny w czytaniu, chociaż
tematyka do przyjemnych nie należy. Nie pasi mi tutaj
zdrobnienie czerwona różyczka oraz brak metaforyki.
Dlatego tak prosto. Zobaczę inne utwory.
Lepsza samotność niż "nieszczera" miłość. Pozdrawiam
Jakby nie marzenia, cóż życie było by warte? Była by
pustka , więcej nic.
Któż nie zna tego uczucia... Ale marzyć zawsze warto.
gdzieś, nieważne gdzie, odnajdziesz go, w szczęściu na
całe życie
Piękne dzięki.. MILEGO WIECZORKU...
Tak dobrze sie zaczal/troche
niewykorzystany../Wieczory takie długie.
Ja sama w moim oknie.
Nie widać nikogo.
Stoję , tam samotnie./swietnie mi sie czytalo ten
poczatek.. ! Dobre oddanie nastroju/