Samotność
Siedzę na ławce w parku
Czuję na twarzy ciepły promyk słońca
Wiatr otula moje zmęczone ciało
Mam zamknięte oczy i uśmiecham się do
swoich myśli
Słyszę głos
-Można?
Przez głowę przebiegła mi myśl
-Ja to mam szczęście tyle wolnych ławek, a
Ona wybrała właśnie moją.
Otwieram oczy
Przede mną stoi piękna kobieta ubrana w
zwiewną, letnią sukienkę
Uśmiecha się do mnie delikatnie
-Proszę- odpowiadam
Czuję zapach jej perfum: jaśmin,
mandarynka, magnolia i wanilia burbońska
Kręci mi się w głowie…cholera znam ten
zapach.
To Ona pierwsza przerywa milczenie
-Wiem o Tobie wszystko-
Wstaję nie mam ochoty na psychoanalizę
Znam Twoje myśli, rozterki i lęki.
Wiem kiedy ostatni raz płakałaś
Byłam przy Tobie, gdy się śmiałaś,
płakałaś, chorowałaś
Byłam nawet wtedy, kiedy…kochałaś
Siadam z powrotem i pytam
-Kim jesteś?
-Jestem Twoją Samotnością
Uprzedza moje kolejne pytanie i mówi
zaczepnie
A co myślałaś, że wyglądam jak stara,
zgorzkniała kobieta
-Nie, ale miałam nadzieję, że jesteś
chociaż gruba
A Ty masz idealną figurę.
I obie w tej chwili roześmiałyśmy się
-Przecież zawsze mnie lubiłaś-odpowiada
-No tak-odpowiadam jej
Patrzymy sobie w oczy i uśmiechamy się.
Rozumiemy się bez słów.
Ona wstaje i mówi
-Już czas na mnie A.
-Jak to?
-Odchodzę A.
-Ty też?
-A. Ty tak naprawdę nigdy nie byłaś
samotna.
Komentarze (3)
Samotność to zawsze coś strasznego.
wiesz że można zakochać się w czyimś wierszu od
pierwszego wejrzenia i chyba mnie to spotkało piękny
urokliwy nieco smętny ale taki musi być PRZEPIĘKNY
Samotność nie dla wszystkich jest jednaka. Opowiadanie
wciągające. Pozdrawiam