Samotność
Mieni się słońcem
Niewinność tak czysta
Jak ogień i jak chmury
przed wybuchem deszczu.
Mieni się gwiazdą
Samotność tak wyrazista
Jak piekło na obrazach cywilizacji
I jak koniczyna snów
Mieni się grobem szarym
Niedoskonałość tak doskonała
Jak burza loków w nieładzie
I jak burza światów w człowieczeństwie
Czy kiedyś przestanie?
Los wydrapał mi oczy
I gra na gitarze moich pragnień
Z dnia na dzień coraz bardziej
rozstrojonych.
Mieni się ten smutek
I to okrucieństwo ludzkie
Złożone z nieludzkości
na różnych poziomach morza
Morza pustych łez
I zielonych wzgórz zatopionych
w umysłach setki tysięcy
Umierających śmierci.
Komentarze (1)
Samotność nie jest taka straszna. Można się
przyzwyczaić...
*
Uwielbiam Twoje wiersze.