samotność
przyszła do mnie niedawno
zapukała delikatnie w drzwi
zaprosiłam ją do środka
nie przedstawiła się
nie pytałam o imię
siedziałyśmy razem na łóżku
rozmawiałyśmy o zielonej herbacie
i o stokrotkach na łące
o motylach bez skrzydeł
i muzyce bez wyrazu
zrobiło się późno
zapytałam, czy nie chce zanocować
zrozumiała jak bardzo do mnie pasuje
musiała odejść
zostawiła czarną różę
już zawsze będzie mnie odwiedzać
obiecała mi to wychodząc
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.