samotność puka do drzwi...
Samotność puka do drzwi,
tak samo,jak kiedyś ty...
pójdę i drzwi jej otworzę,
i życie z nią sobie ułożę.
Samotność moja i ja,
to wszystko,co teraz mam...
siedzimy w ciszy i mroku...
tak nam minęło pół roku.
Samotność siada do stołu,
do łóżka ze mną się kładzie,
jak cienie chodzimy za sobą,
bo przecież musimy żyć razem.
Mówimy o planach na przyszłość,
czasami chcemy się rozstać...
lecz ona ,powtarza codziennie,
że chciałaby ze mną pozostać.
Moja samotność i ja...
tak bardzo dobrze ją znam...
jak serce i duszę człowieka...
i miłość,na którą czekam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.