Samotność we dwoje ..
...oby nigdy
Ona cicho łka nocami
On już nawet jej nie rani.
Pod pręgierzem siebie samych dzień po dniu
i co godzinę coraz bardziej umieramy.
On odezwie się czasami.
Ona dawno go nie słucha
Głos nasz ginie gdzieś w otchłani. Słodkim
- chcę - przybici wzajem.
Na sobie ukrzyżowani.
Czasem palce swoje splotą
By kimś innym być w tej chwili.
A to wszystko tylko po to byśmy żyli - tak
bezczelnie - chociaż trochę jeszcze
żyli.
Czasem gdy w sobotnim kinie
Znów powtórzą Casablankę...
Ona dojrzy w nim kochanka i on
dojrzy w niej kochankę.
Krótką chwilę zatopieni
W dymie jego papierosa.
I w jej potarganych włosach, w bezmiar
krain i przestrzeni w swym M4
zapatrzeni.
Ona wraca w swe marzenia
On ucieka od swych marzeń.
W obcych tkwią czasoprzestrzeniach.
Już osobno.
Już nie w parze.
Już nie razem.
niedościgło ..
Komentarze (5)
idealnie opisana faza życia po ślubie z
kilkunastoletnim doświadczeniem:) jak dla mnie świetne
Urzekłaś mnie tym wierszem. Wartko leci scena po
scenie, przeplatają się ze sobą i odpływaną na
oddzielne tory. Razem- ale osobno! Pięknie!
Jaki to znajomy klimat wokół niejednej pary. A może
czasem trzeba porzucić wszystkie obowiązki i pójść
razem na .. wagary...
Treśc wiersza naprawdę ciekawa- "żyją obok siebie a
jednak osobno"... W niektórych momentach budowa
wiersza niedopracowana...końcowka wyszła znacznie
lepiej niż początkowe partie...
Dla mnie rewelka. Świetny kompozycyjnie.
Najbardziej mi się podoba:
"Ona wraca w swe marzenia
On ucieka od swych marzeń.
W obcych tkwią czasoprzestrzeniach."