Samotny człowiek...
Samotność...czy to właśnie mnie jest przeznaczone?
W księżycowym pyle...pośród gwiazd...
Rodzi się postać człowieka.
Wstaje bardzo powoli...
Rozgląda..."Może ktoś na niego
czeka?"...
Przecież dla kogoś został zrodzony...
Wytęża swój wzrok...
Próbuje coś zobaczyć...
Lecz wokoło panuje ciemny mrok.
Zaczyna krzyczeć...
Chce przekrzyczeć ciszę i mgłę...
Pragnie nie być całkowicie sam.
Wykrzyczeć, że ma tę jedyną osobę...
Nagle słychać ciche krzyki bólu...
Prawda dochodzi do samotnego
człowieka...
Leży skulony na ziemi...
Już wie,że nikt...nigdy...na niego nie
czeka...
Ten wiersz powstał nagle...tak nagle jak ja...stałam się samotna...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.