samotny modrzew...
w zielonej glebi lasu
obok sosen-rycerzy wysokich
obok debow-twierdz stuletnich
blisko raju
w ogrodzie lesnych snow
-wyrosl modrzew-
drzacy jak listki osiki
w zwierciadle blekitu
gdy wiatr powiewem ledwie traca...
soczysta zielenia karmi wzrok
i swa urode rozsiewa
cichutko cos spiewa
cos ptakom opowiada
za czyms teskni niesmialo
patrzac na nieczule wokol drzewa...
lecz czemu bedac tak pieknym
juz lze zywicy rozsiewa?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.