samotny pokój
i znów jestem w tej sypialni
u van Gogha
siedzimy na surowych krzesłach
i rozmawiamy
on z obciętym uchem
ja z czym innym
pod ścianą łóżko zasłane
podziwiam ten jego porządek !
jakby nikt tu nie mieszkał
pod oknem mały stolik
z miską na wodę
dzbankiem
ręcznik na gwoździu
nic zbędnego
zamieciona podłoga
okno przykryte czymś
tak, że nie ma dnia
ale, czy jest noc ?
jest to wnętrze
ascetyczne, czyste
wyizolowane
siedzimy w milczeniu
i krzyku kolorów
które są ponad czasem
nie rozmawiamy ze sobą wcale
nic o sobie nie wiemy
nie widzimy się
nikogo tu nie ma
autor tego obrazu oszalał
i siedzi w szpitalu psychiatrycznym
ten pokój, samotny
to jego zamknięty wiersz
Komentarze (11)
Nie wszyscy wrażliwcy muszą być odmieńcami, a już
wcale nie muszę być wytrasowani przelotnym,
machinalnym współczuciem, które skazuje ich na życie w
ciągłej pogoni za nieosiągalnym.
"...on z obciętym uchem..." - hmmm, legendy, legendy,
legendy.
jestem pod wrażeniem tego przekazu - smutny pokój
geniusza ....
pozdrawiam:-)
Interesujący wiersz, robi wrażenie.
Niezwykły wiersz,
swoją drogą to bardzo przykre, że geniusze trafiają do
wariatkowa,
nie mówiąc już o alienacji.
Miłego dnia Marto życzę,
jak zawsze podziwiam Twoje pióro:)
Intrygująco.
Pozdrawiam :)
Piękny, emocjonalny wiersz.Pozdrawiam serdecznie.
Ciekawy, okraszony smutkiem wiersz, pozdrawiam :)
ileż emocji można zawrzeć w ascetycznych słowach
ciekawe
wiersz mnie bardzo zatrzymał
Pokój surowy, jak z obrazu...i życie w nim nie
rozpieszcza...a van Gogh malował właśnie takie
obrazy...i skończył, jak skończył w tym swoim szale...
pozdrawiam serdecznie
Witaj Marto. Ile takich samotnych pokoi. Czasami są
takie ascetyczne jak w Twoim wierszu, ale bywa i tak,
że szaleje w nich torndo, wali i odbudowuje sie swiat
a sufit zamienia się w niebo. Myślę, że pustka jest
wtedy, kiedy wiersz jest już zamknięty i wtedy
zamierają wszelkie obrazy. Moc serdeczności Marto.