samotny pokój
i znów jestem w tej sypialni
u van Gogha
siedzimy na surowych krzesłach
i rozmawiamy
on z obciętym uchem
ja z czym innym
pod ścianą łóżko zasłane
podziwiam ten jego porządek !
jakby nikt tu nie mieszkał
pod oknem mały stolik
z miską na wodę
dzbankiem
ręcznik na gwoździu
nic zbędnego
zamieciona podłoga
okno przykryte czymś
tak, że nie ma dnia
ale, czy jest noc ?
jest to wnętrze
ascetyczne, czyste
wyizolowane
siedzimy w milczeniu
i krzyku kolorów
które są ponad czasem
nie rozmawiamy ze sobą wcale
nic o sobie nie wiemy
nie widzimy się
nikogo tu nie ma
autor tego obrazu oszalał
i siedzi w szpitalu psychiatrycznym
ten pokój, samotny
to jego zamknięty wiersz
Komentarze (18)
Witaj. Jest wiersz, bardzo dobry wiersz... obco w tym
pokoju a chyba nie tak miało być... Moc serdeczności
Marto.
siedziska krzeseł wyplatane są z sizalowego sznurka.
Materiał pozyskiwany był z kolonii w Afryce, gdzie
rósł w tropikach jako sizalowa agawa. Portrety nad
łóżkiem nie wiszą płasko na ścianie. to raczej wiejska
tradycja, która być może pomaga na lepszą obserwację
płaszczyzny obrazka, z punktu wiczenia osoby leżącej.
Pokój wydaje się być nz poddaszu, o czym świadczy
prawy górny róg skośnego sufitu. Może to mylne
wrażenie. Architektura wiejskich domów w Holandii bywa
urozmaicona przez przybódówki ze spadzistym dachem,
stawiane na w poziomie parteru. Wnętrza można opisywać
bez końca... i niczego się nie dowiedzieć.
Zachwycił mnie ten wiersz. Siedziałam i myślałam nad
tym wierszem długo.. Pozdrawiam Cię Marto serdecznie i
dziękuję Ci za ten wiersz, który przywołam mi wiele
wspomnień. Pozdrawiam.
Może taka asceza pomaga tworzyć arcydzieła?
Piękny klimat, wiersz ma swoją magię, a zarazem
prostotę, ale to walor, może by być geniuszem, trzeba
być szaleńcem?
Dobrej nocy Martuś życzę, pięknie piszesz:)
Trudno oceniać coś tak pięknego, kłaniam się.
Wspaniale Marto, oddalas, nastroj, tamtej chwili,
kiedy w tym pokoju mieszkal, Vincent von Gogh, ktory
pozostawil po sobie, czyste wnetrze, ascetyczne i
wyizolowane, oraz piekne obrazy, ktore nie mialy
plaskiego wymiaru.
, pelne slonecznych barw.
Wyglada, ze podmiot liryczny, znalazl wspolny
mianownik z artsta, malarzem, V. von Goghem?
Wiersz podoba sie ,
Pozdrawiam serdecznie.:)
Bardzo trafnie , kiedy się patrzy na ten obraz widzi
się samotność artysty . Pozdrawiam serdecznie :)
wiersz z górnej półki, bardzo mi się podoba.
Fajny wiersz, ale okraszony smutkiem pozdrawiam
serdecznie;)
Super wiersz Marto wydaje mi się, że o głębokiej
samotności człowieka i wtedy sztuka staje się jego
powiernikiem.
Osobiście tylko pierwszy wers lepiej dla mnie brzmi :
"znów jestem w sypialni
u van Gogha"
Witaj Marto:)
No nie powiem,że na wesoło wiersz ale taki przekaz
jego świetny,że z przyjemnością się czytało:)
Pozdrawiam serdecznie:)
tak...ładny przekaz, acz smutny:) pozdrawiam Marta
Ładnie,ale smutno
https://www.youtube.com/watch?v=ylsYbxNNPoQ
Pozdrawiam Marto posłuchaj o tych udogodnieniach
aż mnie zatkało. Jeśli zajrzałaś we własne życie
poprzez ten obraz to jest mi smutno.
czyżby Peelka snila że jest częścią obrazu van Gogha a
może to stan ducha przywołuje obraz?
pozdrawiam Marto :)