Samotny ptak...
Znajoma okiem aparatu uwiecznia piękno chwili...dzis widziałam jedno z jej zdjęć - samotny ptak na tle chmur, tych jasnych i tych burzowych...tymi słowami do mnie przemówiło...
Samotny ptak
w niebios toni,
szybuje w beskresną dal,
skad leci,
za czym,
kogo goni,
gdzie szuka przystani.
W oku cyklonu cisza trwa,
zawieszona, pomiedzy żywiołami.
Promieniem słońca naigrywa,
z wichru szaleństwa
i błyskawic.
Zawieszony, miedzy strefami
trwa nie mogąc wybrać.
Czy burzy szlakiem lecieć śmiałym,
czy w ciszy gubić ideały.
Ups...mam nadzieję,ze Lermontow się nie pogniewa.
Komentarze (3)
Samotność przeraża ciszą, miota negatywnymi emocjami.
Ptak, chociaż symbolizuje tę pustkę, chyba nieźle
sobie z tym radzi. A wiersz bardzo ciekawy.
wszyscy mamy dylematy,napewno prościej jest iść łatwa
drogą ,bez problemowo,ale czy wtedy jesteśmy sobą? ja
tam wolę pod prąd,burza nie burza....
Dwa obrazy, dwa przciwieństwa świetnie opisane. Wiresz
bardzo uniwersalny i każdy może zinterpretować go na
własny sposób, zmusza do myślenia. Wielki ukłon.