Samotny taniec
Księżyc świeci jak jakaś latarnia
Gwiazdeczka pierwsza na niebie
Pieszczotliwie odgarniam włosy
Wyciągam dłoń do ciebie
Tak bardzo do lasu cię dzisiaj gna
Widzę jak mierzysz krokiem czas
Dzikim spojrzeniem mnie oplatasz
Szybkimi susami próg przekraczasz
Wzrokiem odprowadzam po same drzwi
Za nimi już słychać tupot nóg
A oczy dziwnie błyszczą mi
Uśmiech też jakiś dziki mam
Wyciągając dłoń niebo otwieram
Na łów kochanie na łów !
Rozrywam na strzępy ostatnie słowa
Parkiet mój cały jest dzisiaj znów
Zataczam krąg niczym królowa
Poddaję się rytmom szalonym
Krok w przód , krok w tył
Kółeczko i walc
Na łów na łów wyrywa się z ust !
Coraz szybciej i szybciej aż tchu brak
Atłasowa haleczka zaczęła powabnie wirować
...
Komentarze (2)
Zestawienie 'dzikich spojrzeń' i wzywania 'na łów' z
'walcem' i 'atłasową haleczką' robi wrażenie :) Bravo
za pomysł i przekaz!
Rozmarzyłam się czytając ten magiczny wiersz brawo.