Sanatorium
Z cyklu rymowanki nie tylko dla dzieci
Na turnusie w sanatorium,
na bieszczadzkim terytorium,
odpoczywam w Polańczyku
mam tu całą gamę wygód.
Siedzę sobie w wielkiej wannie,
woda pieści mnie starannie.
Hydromasaż kręgosłupa,
sama rozkosz w tych Celsjuszach.
A okłady z borowiny
fantastyczny jest to wymysł.
Ciepło falą mnie ogarnia,
błogie myśli wnet odtajnia.
Mineralne mam kąpiele,
rozluźnienie jest ich celem.
Jestem po nich wniebowzięty
i odpływam w snu odmęty.
Laser dziwne ma działanie,
czuję lekkie łaskotanie.
Z moim prąciem coś się dzieje,
bo tak dziwnie ono „pieje”.
Zaś wirówka samo zdrowie,
kiedy wkładam do niej dłonie,
wtedy rusza wartki strumień,
piękną skórę tym zwiastuje.
Na ćwiczenia biegam jeszcze,
tam na sali duża przestrzeń.
Stretching dobry jest na ciało,
żeby w krzyżu nie bolało.
Trzy zabiegi są codziennie
żeby poczuć się wiosennie
wrócę pewnie odmłodzony
sam dziś mogę robić skłony
Komentarze (46)
Witaj Grzesiu:)
No cóż,czasami wydaje mi się że te rymy jakby nie
rymy ale to moje stwierdzenie.Byłbym też za "bo tak
dziwnie ono "pieje" :)
Pozdrawiam i życzę udanego pobytu:)