Sardoniczny uśmiech
Pani Jadwiga spod Sandomierza
do filozofa zęby wyszczerza.
Pomyślał sobie mędrzec,
że to być może tężec,
kiedy dowlekła go do alkierza.
autor
krzemanka
Dodano: 2018-01-11 12:52:46
Ten wiersz przeczytano 1577 razy
Oddanych głosów: 46
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (67)
:)) Pewnie miała, skoro myślał że to tężec. Miłego
wieczoru grusz-elu:)
:)))) Mam nadzieje, że próchnicy nie miała, kiedy się
usmiechała :))
przyrodniczko: cieszę się, że sugestia okazała się
przydatną. Miłej niedzieli:)
Re u mnie. Uważam, że masz rację. Pozdr
:) Miłej niedzieli DWC.
to musiała być starowinka, bo szczepienia są już od
dość dawna...ha,ha,ha...pozdrawiam
Dobranoc Ziu-ko:)
Dziękuję Aniu za korektę;)Miłego wieczoru:)
Marku: Dziękuję za wgląd i opinię. Miłego wieczoru:))
Dobrego humoru nigdy nie za wiele:)
Dziękuję za uwagę, wszystkie sobie cenię i rozważam.
Pozdrawiam:)
Marek
Nie ma za co Zenku. Miłej soboty:)
Zmysłowy dobry limeryk z humorem Pozdrawiam Serdecznie
Krzemanko dziękuję za uwagi
Sławomirze: Jadzia z Małopolski, a nie z Pomorza, więc
raczej nie hoża.
Grażyno: Cieszy mnie Twój uśmiech.
Miłej soboty wszystkim:)
Fajny limeryk,
jak zwykle.
Miłego dnia życzę
i zęby szczerzę, bo lubię się uśmiechać:)
Panią Jadwigę podniecają ludzie inteligentni. Więc
niech się stanie wola boża i dozna szczytu Jadzia
(hoża?).