Sardoniczny uśmiech
Pani Jadwiga spod Sandomierza
do filozofa zęby wyszczerza.
Pomyślał sobie mędrzec,
że to być może tężec,
kiedy dowlekła go do alkierza.
autor
krzemanka
Dodano: 2018-01-11 12:52:46
Ten wiersz przeczytano 1581 razy
Oddanych głosów: 46
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (67)
Super..w tym alkierzu..Uśmiecham się..mocno, coraz
mocniej..
Pozdrawiam cieplutko..
Dziękuję Dziewczyny za poparcie uśmiechu uśmiechem:)
Miłego wieczoru:)
Aż z ciekawości poczytałam o tężcu i alkierzu:)
Udany limeryk!
Pozdrawiam :)
Tez mnie uśmiechnął...Pozdrawiam
dobry ...
pozdrawiam:-)
Bardzo fajny limeryk :)
Pozdrawiam :)
Dziękuję kolejnym gościom za pozostawione uśmiechy.
Miłego wieczoru:)
;-))
Świetny.
Pozdrawiam :)
Fajny i uśmiechnął:)pozdrawiam serdecznie:)
NO:) Fajny limeryk. Na plus.
Jak się ustrzec przed tym tężcem?
Najtęższe głowy od stuleci się głowią.
Nic nie wymyśliły,
same się w sidła
chwytać pozwoliły.
Na czele z Sokratesem...
przepadł z Ksantypą...
z kretesem ;)
:)) Dobry.
miło przeczytać było
kłaniam:))
Hue,hue :) Dobre!
Miłego
dobre:)
uśmiechnął :)