SARDYNKI (z jedynki)
Kto puszkę sardynek raz zasmakował
ten jest szczęśliwy jak nie zwariował
czy to w oleju czy w sosie innym
są one dziełem jakże wybitnym
Ma babcia Kazimiera co lat tyle umiera
sardynki co rano wzrokiem .. e ela
może na skórę jej dobrze robią
lepiej niż maści końska z krowią
Już nawet seksu odmawiam żonie
rozwód to pewne i przesądzone
po jednej sesji sąd rzeknie winny!
wasz związek zniszczyły no te sardynki
Do śmiechu nie ma ale bez żalu
żona nie była królową balu
mnie także księciem nie nazywano
a w naszym związku co rano to samo
Może i wdzięczny będę ogromnie
siedząc pod mostem kiedyś bezdomnie
przy marnym ogniu grzejąc paluszki
licząc po sardynkach zgniecione puszki
Na pewno nie zachlam się jak nie jeden
ani nie zaćpam jakimś badziewiem
umrę na starość - szczęśliwy, niewinny
po kres swego życia jedząc sardynki
Komentarze (8)
no i się sardynki doczekały :-) tego wiersza
absolutnie nie można zapuszkować ;-)
"Kto w puszce sardynek raz zasmakował" albo
"Kto puszkę sardynek raz posmakował" - tak mi się
wydaje poprawnie; wróciłam, bo lepszy niż niektóre
teksty kabaretowe:)
Sardynki tylko w oleju lubię, o sardynkach po raz
pierwszy :))
ja kupuję sardynki w ósemce:)) rozbawił mnie, fajny!
Świetnie o sardynkach, ja lubię w sosie paprykowym.
Pozdrawiam
Sardynki mi nie smakują i to nie istotne w oleju czy w
sosie. Jeśli chodzi o powyższy tekst, to w
przeciwieństwie do sardynek jest smakowitym kąskiem i
bardzo smacznym.
Fajnie o sardynkach:)
No i sardynki mają wzięcie...podoba mi się
:)Pozdrawiam.