SARKASTYCZNIE
Noc coraz dłuższa
dniom jasność skraca,
spóźnione astry
uparcie kwitną.
Na skraju drogi
pod dachem z chmurek,
drewniany świątek
milcząc przycupnął.
Pytam świętego
co myśli w sprawie,
w lipowej twarzy
widząc frasunek.
Jaka to podróż
czeka nasz statek.
Czy gotów w drogę?
Ma takielunek?
On jeszcze bardziej
zmarszczył oblicze,
mokry od deszczu
wiatrem smagany.
- Wiesz, człowiek gotów
jest zostać bogiem,
ale najczęściej
bywa bałwanem.
Jeśli kraj ma być dobrze rządzony, prawa muszą być jasne.
Komentarze (9)
Świetny warsztat. Rymy nie "bolą", jest melodia i
płynnie prowadzona myśl z doskonałą puentą
Pozdrawiam
Puenta super. Zresztą całość podoba się:)
Pozdrawiam.
Podoba mi się, bo z pomysłem, niebanalnie i z dobrą
puentą.
świetny :)
wiersz spuentowany super, wymowny w przekazie
pozdrawiam:-)
trafnie;)
Pozdrawiam:)
Oczywiście "uparcie" lepiej brzmi. Chociaż wcześniej
kiedy się zorientowałem o niezbyt szczęśliwej formie
przekazu, miałem w zamiarze zmienić w tej strofie na
"wbrew sobie". Dziękuję za sugestię.
Podoba mi się ten płynny wiersz, a sarkazm świątka
mnie uśmiechnął.
Zamiast
"jeszcze wciąż kwitną." czytam sobie
"uparcie kwitną", bo w obecnej postaci brzmi jak masło
maślane.
Miłego dnia
dobry, prawdziwy...
z gorzką ironiczną puentą ;)