Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

satis verborum

dość słów

stały bywalec monopolu
właściciel pijackiego chodu
pijus menel łachmaniarz
każdy mija ale nikt nie widzi
po co zawracać sobie głowę
przecież taki to nie człowiek
dźwięczy w uszach głos najpobożniejszej
z pobożnych sąsiadek
skoro chodzi do kościoła
i modli się trzy razy dziennie
to może oceniać
nieistotne że pijus jakoś się nazywa
nieistotne że stoczył się przez ludzi
pokroju sąsiadki
nieistotne że w istocie wystarczyłoby
wyciągnąć dłoń
ale to bezsens kiedy prościej zaszufladkować
i wrócić do żarliwych modłów

~pustułka

autor

pustułka

Dodano: 2019-08-20 13:14:55
Ten wiersz przeczytano 836 razy
Oddanych głosów: 19
Rodzaj Wolny Klimat Refleksyjny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (20)

Dziadek Norbert Dziadek Norbert


Monopolowy sklep kiedyś prowadziłem,
ileż wówczas takich osób spotykałem,
coś im pomagałem, jak mają żyć radziłem,
później większość na cmentarzu odwiedzałem.

Samo życie. Najgorsze, że najczęściej rodzina udaje,
że ich nie zna, nie wspominając już o udzielaniu
pomocy. Niestety dla większości alkoholików to
nieuleczalna choroba. Przed czterdziestu laty byłem
też Przewodniczącym Komisji Przeciwalkoholowej w
Zakładzie Opieki Społecznej, pomagaliśmy zwłaszcza
rodzinom alkoholików, straszne jest to co one
przeżywają. Temat rzeka.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego dnia :)

Linkatoo3 Linkatoo3

O! ...
Ujmę to żartobliwie:
Cenię sobie pustułki!

Pozdrowienia serdeczne. :)

pustułka pustułka

Aniu dziękuję bardzo!

Pozdrawiam Cię serdecznie :)

promienSlonca promienSlonca

Witaj.
Uważam, ze jest to, bardzo dobry wiersz, tematycznie
dobrze przekazany.
Refleksyjny, pod wieloma ujętymi tu, względami.
Pozdrawiam serdecznie.:)

pustułka pustułka

Dziękuję za odwiedziny i wszystkie komentarze.
Dobrej nocy kochani! :)

kkamil kkamil

Trudny temat, ale ważny to temat. Ludzie pseudopobożni
sa najbardziej bezczynni. Nie zapomnę o ustawce pod
kościołem, pod którym na mrozie stał chłopiec w samej
koszuli. Nikt z wychodzacych z mszy sie nim nie
zainteresował, a jedna pani w moherowym berecie
zapytała nawet uszczypliwie, czy mu nie za gorąco ?! A
dopiero co klepała zdrowaśki...

Strach sie bac, choc nie tylko nadgorliwych katolikow.


Pijak też człowiek - czyjś ojciec, mąż, brat...
Trzeba pomóc i basta, chocby kierując na leczenie. Tak
myślę.
Pozdrawiam

jazkółka jazkółka

Rzrczywiscie, w odbiorze przeszkadza jakiś schematyzm
i szufladkiwanie, nie tylko tej "sąsiadki"... Na duży
plus za to żarliwość, nie tylko modlitewna tej
sąsiadki z wiersza:)

Beata1* Beata1*

Pozdrawiam Karolino:)

pustułka pustułka

Beato, owszem. Napisanie dobrego wiersza o złożonych
problemach wymaga wiele wysiłku i pokreślonych
linijek, a i tak finalnie autor często czuje, że coś
mu umknęło...

Jeśli nie Pustułka to na imię mi Karolina. :)

Beata1* Beata1*

TOM.ash, nie ugryzę Autora, nie musisz zwierać
szeregi:))

Beata1* Beata1*

Pustułka, (wybacz ale nie znam Twojego imienia), nie
twierdzę, że tak nie zdarza się ale iż wydźwięk
wiersza obudził mój sprzeciw i dzięki za przemyślaną
informację zwrotną. Nie zakładam na ogół złej woli
Autora, ale zakładam, że napisanie dobrego wiersza o
złożonych problemach wymaga wiele wysiłku i nie zawsze
owoce są zadowalające. Ja tak mam często o ile mam
czas na pisanie.
Również miłego wieczoru:)

aTOMash aTOMash

Jako naczelny pijak bejowy, klaniam sie nisko,
zamiatajc przed wierszem kapeluszem:)
Chapeau bas...

pustułka pustułka

Beato, masz prawo do własnego zdania i ja to zdanie
szanuję nawet kiedy jest odmienne.
Komentujący odnieśli mój tekst do obecnej sytuacji w
Kościele i również mieli do tego prawo, lecz nie jest
to równe temu co wiersz faktycznie miał obrazować.
Zamysłem nie było uderzenie w żadną grupę społeczną, a
ujęcie słowami sceny, która rzeczywiście miała miejsce
i bezpośrednio mnie dotknęła. Był alkoholik i była
oddana modlitwie sąsiadka. On staczał się na dno, ona
ubliżała przemieniając koraliki różańca. Ale on nie
stoczył się dlatego, że ona się modliła. On stoczył
się przez przez swój nałóg, ale ona miała możliwość
niesienia pomocy, mogła spróbować wyciągnąć dłoń, bo
była dobra, bo chciała świecić przykładem, bo
prowadziła chrześcijańskie życie, ale nie skorzystała
ze swojego daru.
I ona i on powinni zrobić rachunek sumienia. Teraz
kiedy po Twoim komentarzu wracam myślami do procesu
twórczego, dochodzę do wniosku, że alkoholik
faktycznie został przedstawiony w lepszym świetle niż
sąsiadka, a przecież żadna z niego ofiara. Mogłam
inaczej dobrać słowa aby nie było posądzeń o zrzucanie
winy na religijną część społeczeństwa ale podczas
pisania szargały mną różne emocje, które wzięły górę.
Ja nie jestem od rozliczania i wydawania wyroków i też
nie temu wiersz miał służyć. Masz rację, każdy
powinien zacząć rozliczanie od siebie samego i
właściwie tylko do tego jednego wszyscy jesteśmy w
pełni uprawnieni. Podsumowując wiersz jako sam akt
literacki nie musi zawsze dotyczyć szerszego spektrum
ani być wierzchołkiem góry lodowej. Mnie nie chodziło
o to aby ktokolwiek oberwał, ale szanuję wszystkich za
interpretacje i odniesienia, ilu ludzi tyle zdań i to
jest piękne.
A Tobie bardzo dziękuję za zwrócenie mojej uwagi na
bardzo ważny aspekt.
Miłego wieczoru. :)

Beata1* Beata1*

Nie przekonuje mnie przekaz tekstu. Niby to o
człowieku, który wpadł w nałóg alkoholizmu i
znieczulicy społecznej ludzi modlących się. Tak, tak,
w domyśle ludzie którzy się nie modlą- pomagają albo
nie stawia się im tak wysokich wymagań moralnych.
Wystarczy, że nikogo nie zabiją i płacą podatki. Nie
tylko chrześcijanin, ale w ogóle człowiek jest
zobowiązany do dawania dobrego świadectwa i
codziennego zdawania egzaminu z własnego
człowieczeństwa a grzech jednej osoby jest jak
łańcuszek złej woli rozszerzając się i zarażając coraz
więcej ludzi. Wynika z tekstu, że alkoholik padł
bierną ofiarą modlitwy sąsiadki całkowicie zwolniony z
odpowiedzialności za własne życie. Dla mnie absurd.
Jutro ktoś może napisze o tym jak pijak pogrąża swoją
rodzinę z powodu własnego nałogu i nie będzie litości
dla osoby która nadużywa wysokoprocentowych trunków.
Do czego dążę? Nie przepadam za takimi skrótami
myślowymi, które bazują na niechęci do jakiegoś
środowiska. Zawsze tkwi w nich ziarno prawdy i wiele
kłamstwa. Zresztą, proszę poczytać komentarze, ile
osób pisze o problemie jakim jest alkoholizm a ilu o
hipokryzji w Kościele.
A hipokryzję wolę szukać w sobie niż w innych
ludziach, aby w porę ją wyplenić.
Temat znieczulicy społecznej owszem ważny, ale wg mnie
słabo ujęty.
Nie tylko ludzie Kościoła są zobowiązani do tego aby
smutną rzeczywistość zmieniać w przyjazną człowiekowi
a zmiany najlepiej zaczynać zawsze od siebie. Innych
na siłę nie zmienimy. Nie spodoba się mój komentarz,
ale zapewniam, nie jest złośliwie napisany.

Pozdrawiam

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

w tych strofach utrwalona jest hipokryzja i
znieczulica
przechodzenie obojętnie nad krzywdą innych
pozdrawiam:)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »