SATYRA NA GRYPĘ
SATYRA NA GRYPĘ
Dzisiaj wieczorem już mnie złapało.
Jestem chora, już mnie połamało.
Kicham i parskam na wszystkie strony.
Mój organizm jest już zarażony!
Popijam gorące winko z cytryną,
Może do jutra dolegliwości miną?
Czuję gorączkę na moim ciele...
Może w tym winie jest jakieś ziele?
Na jutro będę już całkiem zdrowa,
I iść do pracy będę gotowa!
Boli mnie, boli moja cała głowa...
Nie mogę pisać już dobrego słowa.
Jestem wściekła na cały świat,
Na grypę nie chorowałam już od lat.
Aaapsik! Kicham! Łzy z oczu lecą...
Na grypę chorować, to by było hecą!
Żegnaj grypo! Bądź zdrowa!
Muszę do pracy być już gotowa!
Jeszcze na koniec zapalę papierosa,
Może odetka mi katar z nosa??
Ale papieros mi nos zatyka...
Niech on lepiej szybko zmyka.!
Napiję się jeszcze gorącego winka,
Do niego bardziej leci mi ślinka.
Aaapsik! Co za katar wstrętny?!
Mój nos jest ciągle zajęty!
Powinnam iść spać ale nie mogę...
Zimno mi jest na moją trwogę.
Czyżby gorączka wciąż narastała?
Ale na grypę będę kichała!
Aaapsik! Grypo! Na zdrowie!
Nikt o tobie się nie dowie.
Całą nockę będę walczyć,
Aby z grypą tą zawalczyć!
Żegnaj grypo! Do widzenia!
Coraz trudniej o jelenia!
Precz! Przepadnij, i nie wracaj!
Ty mi głowy nie zawracaj!
Nie mam czasu chorować.
Będę ja z tobą wojować!
Nie będziesz mi nosa zatykać!
Radzę ci szybko zmykać!
I tak z tobą dam sobie radę.
Nie mam czasu na lekarza poradę.
Nie masz już po co wracać.
Nie będę sobie głowy zawracać.
Szkoda zdrowia! Nie wartaś ty tego!
I cóż będziesz miała z tego?
I tak cię wszyscy zwalczymy!
Zamarzniesz w środku zimy!
I co? Walczę z tobą grypo wstrętna?
Już mnie opuszczaj! Bądź przeklęta!
Aaapsik! Precz ode mnie z daleka!
Mróz na dworze już na ciebie czeka.
Idź! Przepadnij! Już nie wracaj!
Ty mi głowy nie zawracaj!
Mróz na ciebie już czeka...
Złaź szybko z człowieka!
Ja nie mam naprawdę czasu.
Wyniosę cię na mróz do lasu.
Aaasik! Grypo! Bądź przeklęta!
Na mrozie na wieki zamarznięta.
Będę cię miała z głowy.
Mój organizm będzie zdrowy!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.